Windykacja, kiepskie warunki i bilety autokarowe


Od kilkunastu tygodni mieliśmy poważne problemy finansowe. Mąż zachorował i przebywał na zasiłku chorobowym. To sprawiło, że wszystkie rachunki opłacałam dużym opóźnieniem. Martwiłam się ponieważ stan męża się nie poprawiał a nam nie starczało nażycie. Kiedy dodatkowo windykacja zaczęła przysyłać listy z informacją o uregulowaniu rachunków wszystko zwaliło się nam na głowę. Odsetki, kolejne rachunki byłam już naprawdę zdesperowana a do tego windykacja chciała wszystko w jednej racie. Nie byłam w stanie tego zrobić. Musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję w moim życiu o wyjeździe zagranicę. Bardzo się tego obawiałam słysząc historie ludzi, którzy przeżyli piekło wyjeżdżając do pracy. Postanowiłam zadzwonić do swojej starej znajomej, która zagranicą przebywa już siedem lat. Nie wiedziałam jak z nią o tym rozmawiać jednak w końcu zdecydowałam się na powiedzenie całej prawdy o sytuacji finansowej. Znajoma mnie zrozumiała i zaproponowała bym do niej przyjechała. Każdego dnia pojawiają się oferty pracy w jej okolach więc na pewno sobie poradzę z jej pomocą. Byłam jej wdzięczna, po chili dostałam adres. Znajoma doradziła mi stronę internetową, na której mogę zamówić bilety autokarowe do Niemiec. Byłam jej wdzięczna i od razu zaczęłam szukać dogodnego dojazdu z mojej miejscowości. Okazało się, że bilety autokarowe nie są aż tak drogie jak sądziłam ale na wyjazd będę musiała pożyczyć pieniądze od siostry. nasza sytuacja była już i tak wyjątkowo ciężka i brakowało wszystkiego. Miałam już rezerwację na następny tydzień.